W lutym i marcu robiliśmy pierwsze podchody do wczesnowiosennych wysiewów. Kwiecień natomiast, a nawet przełom marca i kwietnia, to z kolei okazja, by rozejrzeć się za dziko rosnącymi okazami roślin, wartymi pozyskania do domowej apteczki. Co w szczególności powinniśmy w niej wtedy mieć?
Kwiecień, na co wskazuje sama nazwa tego miesiąca, ozdabia budzący się po zimie świat coraz większą ilością kwitnących okazów roślin zielnych, drzew i krzewów. W porównaniu do miesięcy, które nas czekają, wydaje się jednak dość ubogi zielarsko. Mimo wszystko, pojedyncze wyjście na kwietniowe zbiory może zapewnić pełen koszyk dobroci od matki natury.
Przełom marca i kwietnia to ponadto najlepszy moment na samodzielnie pozyskanie oskoły, czyli naturalnego soku z brzozy. Jeśli wyruszymy więc odpowiednio wcześnie, możemy wrócić nie tylko z koszem, ale i z pełnym słojem. Za czym w szczególności warto się rozejrzeć?
Po pierwsze – kwiaty!
W kwietniu zakwitają najwspanialsze i najpiękniej pachnące krzewy oraz drzewa. Nie trzeba wyprawiać się po nie do lasu, ani na oddaloną od miasta łąkę, ponieważ rosną na trawnikach i za naszymi oknami.
Mowa tu przede wszystkim o forsycji. Tego pięknego, żółtego krzewu nie da się pomylić z żadnym innym, nieodłącznie kojarzy się z wiosną, która zapanowała już na dobre. Kwiaty forsycji warto pozyskać w celu przyrządzenia pysznej herbaty o wysokiej zawartości rutyny.
W tym miesiącu nie sposób przejść obojętnie obok magnolii. Zbierajmy jej nierozwinięte jeszcze pączki, z których również można przygotować cenny napar. W okolicy warto wypatrzeć także tarninę. Zakwita ona mnóstwem drobnych, białych i bardzo intensywnie pachnących kwiatów. Z ich zbiorem nie możemy się ociągać, bo tarnina bardzo szybko przekwita.
Napar z jej kwiatów okaże się pomocny dla osób cierpiących na problemy z pęcherzem. Poza tym wszystkie wymienione kwiaty nadają się do macerowania w olejach oraz stosowania w formie toników.
Korzenie, pączki, pędy
Wczesna wiosna to odpowiedni moment na skorzystanie z dobrodziejstw gemmoterapii. Oprócz pąków magnolii, możemy zbierać też inne pąki, młode kwiaty i gałązki, w których znajduje się obecnie multum substancji aktywnych. Pod tym względem cenne są też korzenie – żywokostu, perzu, mydlnicy, łopianu, wrotyczu. No i pędy na wykrztuśne syropy – sosny oraz świerku – zbierajmy je pod koniec kwietnia.
Młode liście i kwiaty
Kwietniowe łączki i trawniki pokrywają się pierwszymi, dość skromnymi jeszcze kwiatami. Cieszą one nasze oczy, lecz ucieszą i ciało, gdy nazrywamy ich do domowego zielnika. Nie każdemu przyjdzie to do głowy, ale z dostępnych kwiatów możemy w tym celu zbierać chociażby stokrotki – mają właściwości przeciwzapalne i regenerujące, rozjaśniają cerę oraz regulują trawienie.
Niekiedy wśród stokrotek znajdziemy także drobne, żółte i wyraźnie błyszczące kwiatki. To ziarnopłon wiosenny, którego rozpoznajemy właśnie po sposobie kwitnienia, ale do celów ziołoleczniczych zbieramy liście. Mają one działanie oczyszczające i przeciwwirusowe. Pozyskujemy go tylko wczesną wiosną, ponieważ dojrzały ziarnopłon mógłby wywołać zatrucie.
Inny uroczy okaz wart zerwania na kwietniowym spacerze to szczawik zajęczy. Jak na wczesnowiosenną roślinkę przystało, ma właściwości oczyszczające, pobudza apetyt i jest skuteczny w usuwaniu zalegających w organizmie toksyn.
Kwiecień to również czas pierwszych zbiorów czosnku niedźwiedziego. Używajmy go przede wszystkim w kulinariach, ponieważ jest pysznym dodatkiem do sałatek, wypieków i mięs. Można z niego przyrządzić wyśmienite pesto. Czosnek niedźwiedzi ma właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze oraz wspomaga profilaktykę miażdżycy.
Poza czosnkiem, do kwietniowego koszyka włożymy jeszcze oczyszczający i wzmacniający bluszczyk kurdybanek. W kuchni wykorzystamy także podagrycznik i gwiazdnicę. Przy okazji można już rozpocząć pierwsze zbiory młodej pokrzywy i listków mniszka lekarskiego.