W drugiej połowie września możemy już znaleźć pierwsze leżące pod drzewami kasztany. Zbierają je głównie dzieci, które później, w przedszkolach i szkołach, tworzą z nich zabawne, jesienne ludziki. Ale po kasztany możemy sięgać też w innych celach. Jak wykorzystać je w domu i kiedy kasztany są szkodliwe?
Kasztany dla domu i ogrodu
Kasztany, które chętnie zbieramy jesienią to owoce kasztanowca. Lśniące w trawie kasztany, gładkie w dotyku i pachnące jesienią kuszą nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Wrażliwym na piękno przyrody trudno się oprzeć, by nie sięgnąć po kasztana, a następnie schować go do kieszeni. Okazuje się, że kasztany mogą być bardzo pożyteczne.
Wiedzą to na przykład ogrodnicy, którzy wykorzystują te owoce w walce z mszycami i wywarem z rozdrobnionych kasztanów opryskują zagrożone rośliny. Kilka lub kilkanaście sztuk kasztanów warto również przygarnąć do domu w celu wykonania kilku ciekawych, wspomagających skórę kosmetyków. Zapach kasztanów odstrasza ponadto pająki. Jeśli więc stworzenia te są nam wyjątkowo niemiłe, możemy je zniechęcić, rozkładając w zakamarkach domu po kilka świeżych kasztanów.
Czy kasztany mogą zaszkodzić?
Pospolite w Polsce kasztany, które zbieramy na jesień, są niejadalne i trujące. Zawierają sporą ilość saponin, które niszczą krwinki czerwone. Nadają się wyłącznie do użytku zewnętrznego. Zwolennicy radiestezji uznają je za skuteczne odpromienniki, czyli pochłaniacze negatywnej energii pochodzącej z żył wodnych.
Jeśli wierzyć teoriom radiestetów, kasztany rozłożone w różnych miejscach domu niwelują niekorzystny wpływ tego zjawiska, dzięki czemu możemy cieszyć się niezaburzonym nastrojem i lepszym snem. Po czasie jednak kasztany należy wyrzucić, bo gdy zgromadzi się w nich zbyt dużo złej energii, owoce zaczynają ją oddawać. Objawia się to pogorszeniem samopoczucia, bólami głowy i trudnościami w zasypianiu.
Kasztany w domowym spa
Wystarczy zebrać 10 sztuk kasztanów, aby w domowym zaciszu urządzić sobie prawdziwie jesienne spa. Pamiętajmy, że wyciągi z różnych części kasztanowca mają zastosowanie w kosmetyce oraz farmacji. Do produkcji preparatów wykorzystuje się zarówno owoce, korę, liście, jak i kwiaty tego gatunku. Wszystkie zawierają escynę, substancję skutecznie uszczelniającą naczynia krwionośne, która jest przydatna w leczeniu i zapobieganiu rozwojowi żylaków czy hemoroidów. Wyciągi z kasztanowca pomagają na obrzęki, ciężkość nóg, usprawniają pracę żył. W przemyśle kosmetycznym umieszcza się je w składzie produktów przeznaczonych do cery naczyniowej, zaczerwienionej, podrażnionej wrażliwej i opuchniętej.
Z kolei domowe kosmetyki wykonamy z kasztanów odpowiednio wcześniej przygotowanych. Aby pozyskać z nich najcenniejsze właściwości należy je bowiem rozdrobnić, a niekiedy także gotować. Będziemy więc potrzebować garnka, a także niezawodnego blendera, który umożliwi nam przekształcenie całych owoców w proszek. W razie braku takiego urządzenia, możemy posłużyć się też zwykłą tarką.
Osoby posiadające cerą podrażnioną i naczyniową, z tendencją do pękania małych naczynek i tworzenia się pajączków, powinny wypróbować kasztanową maseczkę. Aby ją wykonać kilka sztuk kasztanów należy obrać z brązowej skórki, przemielić w blenderze na proszek, a ten następnie wymieszać z niewielką ilością wody i gotować kilka minut na średnim ogniu, aby powstała gładka masa. Maseczkę po ostudzeniu nakładamy na twarz na 10 minut, zmywamy ciepłą wodą i cieszymy się cerą mniej zaczerwienioną, jędrną i bardziej promienną.
Jeśli mamy nadwyżkę gotowych kasztanów w postaci zmielonego proszku, warto również wymieszać go z ulubionym balsamem (bez gotowania) i tak jak codziennie wmasować w nogi. Taki dodatek do balsamu czy masła sprawi, że nogi będą lżejsze i mniej opuchnięte po całym dniu lub po treningu. A jeżeli natychmiastowego odprężenia potrzebuje całe nasze ciało, przygotujmy z użyciem kasztanów relaksującą kąpiel. Kasztany wystarczy zetrzeć na tarce (można wcześniej obrać), wygotować w dwóch szklankach wody, a powstały wywar odcisnąć na gazie i wlać do kąpieli.