Inspekt ogrodowy to ratunek dla wszystkich tych, którzy pragną mieć własne warzywa, ale nie posiadają szklarni. Dzięki tej prostej konstrukcji szybko wyhodujemy pomidora, sałatę czy rzodkiewkę. Dlaczego zamiast czekać na sklepowe nowalijki, warto od razu brać się do roboty i założyć inspekt?
Początki wiosny to czas, kiedy wielu zapalonych ogrodników zakłada inspekty. Pozwalają one bowiem na wcześniejszą uprawę roślin ciepłolubnych, które w gruncie rozwijają się powoli, a przy umiarkowanych temperaturach dają niskie plony. Wykorzystujemy go do momentu uzyskania sadzonek lub egzemplarzy młodych roślin, które potrzebują niewiele miejsca, dlatego sam inspekt również nie musi być duży.
Wszystko zależy od wielkości naszego ogrodu oraz obfitości i różnorodności plonów, na jakich nam zależy. Gotowy inspekt możemy kupić w sklepie ogrodniczym czy budowlanym, jednak powszechnie znana jest praktyka wykonywania własnych inspektów ze zdobycznych materiałów, takich jak stare skrzynki czy ramy okienne.
Jak zbudowany jest inspekt ogrodowy?
Inspekt ogrodowy to prostokątna konstrukcja bez dna, od góry ograniczona transparentnym wiekiem, przeważnie szklanym, wykonanym z pleksi lub foliowym. Jej ściany można zbudować z desek lub płyty MFP, ale sprawdzą się w tym przypadku również materiały, takie jak cegła czy kamień. Do budowy inspektu nadają się stare okna, skrzynki pozbawione dna, niepotrzebne deski i listwy.
Stawiając inspekt, musimy pamiętać, że jego przednia ściana powinna być niższa i mieć co najmniej 30-40 cm wysokości. Inspekt musi być długi na co najmniej metr i szeroki na 0,5 metra. Wieko z kolei pełni funkcję uchylnego okienka – dzięki montażowi zawiasów powinniśmy mieć możliwość otwarcia go w dowolnej chwili i dostarczenia świeżego powietrza do wewnątrz.
Inspekty dzielą się na dwa rodzaje – zimne i ciepłe. Zimny inspekt służy do wysiewu nasion wczesną wiosną, zwykle w drugiej połowie marca. Ciepło powstaje w nim i utrzymuje się wyłącznie pod wpływem oddziaływania promieniowania słonecznego. Wymaga on niewiele wkładu i pracy. Nieco inaczej jest z inspektem ciepłym, do którego przygotowujemy obornik.
Rozkładająca się materia wytwarza ciepło i tworzy optymalny podkład do kiełkowania roślin. Przygotowanie takich warunków zajmuje co najmniej kilka-kilkanaście dni. Najpierw obornik musi się w inspekcie odpowiednio ogrzać, następnie przykrywamy go warstwą wapna i wypełniamy inspekt ziemią. Konstrukcja w tej wersji umożliwi nam rozwój nasion już w zimie.
Mam inspekt i co dalej?
Wykonany lub kupiony inspekt należy umiejscowić w ogrodzie od strony południowej, w najlepiej nasłonecznionym miejscu. Wokół inspektu nie powinny rosnąć drzewa, ponieważ o różnych porach mogą rzucać na niego cień. W okresie wiosennych przymrozków warto konstrukcję na noc dodatkowo izolować, np. słomianą matą.
Do wysiewu i rozsad w inspekcie możemy używać dodatkowych akcesoriów, jak chociażby wielodoniczki czy doniczki torfowe, jeszcze bardziej przyspieszające kiełkowanie i wzrost roślin. Rozwiązania te ułatwią też późniejszą rozsadę. Sam inspekt możemy ponadto odizolować od ziemi warstwą agrowłókniny, która zapobiegnie rozprzestrzenianiu się chwastów.
Dlaczego warto mieć swój własny inspekt?
Wielu z nas z niecierpliwością wyczekuje wiosennych nowalijek. Kupując je, pamiętajmy jednak, że te uprawiane na hurtową skalę są często bardzo intensywnie nawożone, co wpływa na ich jakość i wartości prozdrowotne. Inspekt pozwala bardzo wcześnie cieszyć się własnymi, ekologicznymi pomidorami, rzodkiewką, sałatą rzymską, szczypiorkiem, koprem. Można w nim siać również rośliny ozdobne ciepłolubne.
Inspekt posłuży nam przez cały rok, a przy tym nie zajmuje zbyt wiele miejsca, więc wpasuje się nawet do niedużego ogródka i na małą działkę. Jest świetnym rozwiązaniem w sytuacji, gdy nie mamy miejsca na szklarnię czy też tunel foliowy lub po prostu nie chcemy u siebie takich konstrukcji.