Fazy księżyca regulują rytm natury i mają istotny wpływ na nasze zasoby energetyczne. W poszczególnych kwadrach możemy być bardziej czy mniej podatni na ból, pełni energii lub zmęczeni i gotowi na regenerację. Podobnie jak zioła różnią się mocą w zależności od przebiegu cyklu księżycowego, tak i my możemy świadomie dostosowywać do niego swoje rytuały.
Fazy księżyca a natura
Nasi przodkowie, dawni rolnicy, uzdrowiciele i zielarze, dostosowywali prace na roli, zbieranie ziół czy przygotowywanie przetworów właśnie do faz księżyca. Dziś również wielu zielarzy i rolników, zwłaszcza tych ekologicznych, czerpie z kalendarza księżycowego, podług którego przeprowadza siew, zbiory i przetwórstwo.
Wielu jego zwolenników jest zdania, że ogórki wychodzą o wiele lepsze, gdy zakisimy je w okolicach pełni, również wtedy bardziej obfite może być grzybobranie.
Pełnia to czas, kiedy rośliny i zioła mają najwięcej wartości odżywczych, są pełne wody i soków. Wtedy zbiera się ich naziemne części. Z kolei w fazie księżyca ubywającego, najlepiej zbierać kłącza i korzenie, gdyż to w nich gromadzi się powracająca do roślin energia.
Fazy księżyca i ich wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu
Jak dotąd nie doczekaliśmy naukowego kompendium dotyczącego oddziaływania faz księżyca na rytm działania przyrody i człowieka. Wiemy jednak, że księżyc na wpływ na różne procesy zachodzące w naturze (głównie w związku z pływami morskimi) i od czasów starożytnych był istotnym punktem odniesienia dla większości społeczeństw.
Oddziaływanie kwadr księżyca na nasz organizm często przejawia się w naszej podświadomości. Księżyc może być dla nas wskazówką do rozumienia własnych emocji, ale też stanów, przez które przechodzimy w poszczególnych dniach i tygodniach miesiąca.
Przyjmuje się, że faza księżyca przybywającego, gdy jest on sierpem zwrócony w lewą stronę, to czas działania, podejmowania decyzji i realizacji zadań. Jeszcze w nowiu, na chwilę zanim wkroczymy w tę fazę, możemy już snuć plany na najbliższy miesiąc i zaczynać zakasywanie rękawów.
To dobry moment na przeanalizowanie swoich celów i potrzeb, które zamierzamy osiągnąć w ciągu najbliższych dni i tygodni, ale też świetny czas na medytację, duchowe uniesienia i odkrycia.
Punkt kulminacyjny, jeśli chodzi o pokłady energii, przychodzi podczas pełni.
Wtedy też możemy oczekiwać największych inspiracji oraz sił do wytężonej pracy. Zbieramy wówczas wzmacniające rośliny rośliny, sięgamy po marzenia, uprawiamy intensywnie sport, mamy odwagę do podejmowania wyzwań.
Po wszystkim przychodzi faza księżyca ubywającego, dążącego do nowiu, zwróconego sierpem w prawo. Jak nietrudno się domyślić, rozpoczyna ona etap odpoczynku, oczyszczania organizmu z toksyn, podsumowania minionych tygodniu i regeneracji. Zamiast zbierać i korzystać – siejemy, pielęgnujemy i czekamy.
Księżyc dążący do nowiu to także czas, kiedy jesteśmy spokojniejsi i potrafimy spojrzeć na życie z dystansu. Warto właśnie na tę fazę zaplanować dietę oczyszczającą, oddawać się relaksującej jodze i medytacji, a nawet iść do kosmetyczki czy fryzjera – skóra i cebulki włosów po zabiegach będą się wówczas lepiej regenerować.
Znawcy sugerują nawet, aby właśnie na ten moment zaplanować wizytę u lekarza i ewentualne zabiegi, gdyż nasze ciało jest wówczas mniej wrażliwe na ból i mniej obficie krwawi. Nów to moment wyciszenia, niezbędny ku temu, aby kolejne tygodnie mogły zostać wykorzystane jak najlepiej.
Co nam daje podążanie za fazami Księżyca?
Zmiany w cyklu lunarnym mogą nam ułatwiać zarządzanie czasem i swoimi zasobami. Najpierw musimy jednak odkryć, jak zachowuje się nasze ciało podczas trwania poszczególnych ośmiu kadr.
W tym celu warto założyć sobie specjalny notatnik, w którym będziemy opisywać energię z poszczególnych dni, nasze samopoczucie, towarzyszące nam emocje i cele, które udało nam się osiągnąć, a następnie porównamy z przebiegiem cyklu księżycowego. Podążanie za nim pomoże nam odzyskać równowagę emocjonalną, która często jest zaburzona, gdy zbyt wiele od siebie wymagamy lub źle planujemy, nie rozumiejąc zmienności swoich zasobów.